Kuchnia

pychotka

Tarta czekoladowo-limonkowa

Składniki
6−8 PORCJI
300g pełnoziarnistych herbatników
1 łyżka kakao
50g niesolonego masła
50g łezek z gorzkiej czekolady
1 puszka (397g) słodzonego mleka skondensowanego, najlepiej schłodzonego
4 limonki, by uzyskać ok. 2 łyżek drobno otartej skórki i 175ml soku
300ml śmietany kremówki
1 kostka gorzkiej czekolady najlepszej jakości
foremka do tarty z karbowanym brzegiem i luźnym dnem, o średnicy 23cm i głębokości 5cm
Sposób przyrządzenia

Umieść herbatniki, kakao, masło i łezki z czekolady w malakserze i miksuj, aż uzyskasz ciemne, wilgotne, drobne jak piasek okruchy. Wsyp je do formy na tartę i wylep nimi dno i boki. Wstaw formę do lodówki i zajmij się nadzieniem.

Wlej mleko skondensowane do miski. Otrzyj skórkę z limonki do małej miseczki i zachowaj na później do dekoracji. Dodaj sok z limonek do mleka i wymieszaj trzepaczką.

Wlej śmietanę kremówkę i ubij w mikserze stacjonarnym lub ręcznym mikserem na sztywno, potem łyżką wyłóż mieszaninę na schłodzony spód z herbatników i wygładź wierzch w esy floresy, aż uzyskasz krąg białego kremu otoczony ciemnym rantem ciasta.

Schładzaj tarte w lodówce przez 4 godziny (jeśli mleko skondensowane było zimne), aż krem stężeje, a najlepiej przykryj folią aluminiową i zostaw w lodówce na noc. Przed podaniem zdejmij boki foremki, ale pozostaw dno pod spodem.

Zetrzyj czekoladę na tarce, tworząc cienką warstewkę na wierzchu kremu, po czym posyp otartą skórką. To ważne, bo bez dodatku barwnika spożywczego tarta będzie zbyt blada, by przywołać skojarzenia z limonkami, które dały jej smak. Podaj od razu, bo po wyjęciu z lodówki tarta szybko mięknie.

PRZY WCZEŚNIEJSZYM PRZYGOTOWANIU: Tarte można przygotować dzień wcześniej. Po schłodzeniu przykryj ją folią aluminiową (postaraj się, by nie dotknęła powierzchni kremu, bo zostaną ślady) i wstaw do lodówki. Przechowaj skórkę w miseczce szczelnie przykrytej folią plastikową. Udekoruj skórką tuż przed podaniem. Tarta wytrzyma w lodówce w sumie 2−3 dni.

UWAGI: Przygotowywałam tą tarte, już dwa razy; raz według dokładnych wytycznych i proporcji podanch w przepisie, drugi raz po małych modyfikacjach.
Jeśli chodzi o spód tarty, to według proporcji które podała Nigella, baza herbatnikowa, wyszła bardzo sypka, i nawet po wizycie w lodówce, nie była dość zwarta. Przy jedzeniu wszystko się rozpadało. Dlatego kolejny raz robiąc to ciasto, do masy herbatnikowej dodałam 100g więcej masła i spód wyszedł o wiele lepszy, miał bardziej zwartą formę.
Jeśli chodzi o masę limonkową, to też napotkałam, na mały problem, a mianowicie po zmieszaniu, mleka skondensowanego i kremówki, za pierwszym razem, masa po prostu mi się zważyła, za nic w świecie nie dała się ubić. Dlatego za drugim razem, najpierw ubiłam śmietanę na sztywno, a potem wymieszałam ją już ręcznie, ze schłodzonym mlekiem, zmieszanym z sokiem z limonki.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation