Kuchnia

DIETA OPTYMALNA

https://pieprzyczfantazja.pl/2021/01/pieczony-boczek-z-majerankiem-i/?fbclid=IwAR0MpnsheukoawhGngxOqp0EXJD52bAJXkGRw-rn2wEn1Tb4dBhno3JUQP4


Boczek marynowany pieczony

Jakie składniki są potrzebne by upiec boczek?
ok. 2 kg surowego boczku
sól
majeranek
liście laurowe
ziele angielskie
cebula a nawet dwie cebule
1 główka czosnku
czosnek granulowany
marynata: woda i sól, ziele angielskie, czosnek i liść laurowy
Wykonanie:
Marynuję boczek
Na początku robię marynaty tyle, by cały boczek się w niej zanurzył. Solę dotąd aż jajko zwyczajnie stanie na sztorc w zalewie. W ten sposób sprawdzam czy zalewa jest odpowiednio słona.
Licząc na litry i łyżki soli to 3 litry wody i 3 łyżki soli. Oczywiście wciąż się upieram by zrobić test z jajkiem. Może przecież być tak, że ktoś potrzebuje więcej zalewy bądź mniej.

Dodaję rozgnieciony czosnek w łupinkach, kilka ziarenek ziela i kilka liści laurowych ( ok. 8 ziarenek ziela i 6 liści).
Robiąc marynatę podgrzewam odrobinę wody i rozpuszczam w niej sól. Jak już się rozpuści dolewam zimnej wody i dodaję pozostałe składniki na marynatę.

Najlepiej jak mięso będzie leżakowało w zalewie minimum dobę. Wiadomo, im dłużej tym bardziej najdzie smakiem marynaty. Często pozostawiam boczek w marynacie nawet na 3 -4 doby.

Wyciągam z marynaty i piekę boczek
Jak już wyciągnę boczek z zalewy robię drobne nacięcia i wciskam w nie ząbki czosnku. Smaruję olejem wierzch. Posypuję solą i czosnkiem mielonym lub granulowanym. Majeranku nie żałuję. W domu lubimy taki majerankowo -czosnkowy posmak w boczku pieczonym.

Wykładam pokrojoną w grube talarki cebulę, wykładam tyle, by przykryła całą górę boczku. Dorzucam kilka ziarenek ziela i kilka liści laurowych. Później jak mięso już się upiecze i tak się je ściąga a zostaje nam rewelacyjny posmak.

Tak naszykowany boczek wkładam do rękawa do pieczenia, do którego wlewam na spód odrobinę oleju, by boczek nie przywarł do worka.

Piekę w zależności od wagi. Jeśli mam kawał mięsa 2 kg, to piekę 2 godziny w 180 stopniach.
Jak już boczek zaczyna się ładnie podpiekać, po całym domu czuć przepiękny zapach majeranku, cebuli i czosnku. Uwielbiamy ten zapach. A smak boczku? Pychota!

Kroję dopiero jak ostygnie i stężeje, chociaż na ciepło jest cudowny w smaku i sam pcha się do buzi. Kawałek świeżego chleba i plaster boczku może zastąpić każdy wymyślny obiad.

Przyznam się, że skóry z boczku nie oszczędzamy. Znika wszystko!
Polecam każdemu upiec taki boczek.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation