Książka

przeczytane i do przeczytania

Ta książka zawiera wszystko o czym marzą dzieci, rodziców, którzy doceniają ich samodzielność i pozwalają na wiele. Czytając, widzimy oczami wyobraźni dzieci w wieku od siedmiu do dziewięciu lat, same jadące do młyna bryczką, wypływają łódką na jezioro, czy też idą do szosy, sprzedawać wiśnie ludziom, przejeżdżającym okolicą.

Niezaprzeczalnym atutem książki jest narracja pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy Lisy. Autorce udało się pisać w taki sposób, że do złudzenia ulegamy wrażeniu, iż książka została napisana przez siedmioletnią dziewczynkę.

Poza tym "Dzieci z Bullerbyn" przekazuje wiele ważnych życiowych prawd, które dziecko przyswaja sobie podczas czytania. Przede wszystkim książka ta podkreśla wartość przyjaźni, pokazuje, że w ludzkim życiu jest ona niezbędna. Poza tym wspomina się też, że warto pomagać innym, nie powinno obrażać się za rzeczy mało ważne i trzeba brać odpowiedzialność za zwierzęta, które zabieramy do domu.
Nic nie jest jednak przekazywane w sposób natarczywy. Książa jest ciekawa i bardzo zabawna, pomimo upływu lat od pierwszego jej przeczytania. Wszystkie przygody szóstki przyjaciół, przywołują na twarz uśmiech.

Pomimo wielkich starań nie udało mi się w książce znaleźć żadnych minusów. Może tylko mogłaby być odrobinkę dłuższa, bo po tych 373 stronach mam pewien niedosyt. "Dzieci z Bullerbyn" to prawdziwie magiczna książka mojego dzieciństwa, do której często wracam. Polecę ją każdemu kto jeszcze jej nie przeczytał, a pozostałych zachęcam do odświeżenia znajomości z Lisą, Brittą, Anną, Bosse, Lasse i Olle.

Cudowne wspomnienie z dzieciństwa zasługuje na taką samą ocenę. Uważam "Dzieci z Bullerbyn" za najlepszą książkę dla dzieci
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation