Kuchnia

Kulinaria

Tort bezowy z kremem kawowym i daktylami

Beza:

5 białekw temp. pokojowej (to b. ważne)
szczypta soli
220 g cukru miałkiego (użyłam drobnego cukru do pieczenia)
1 łyżka kakao
1 łyżeczka octu jablkowego lub winnego
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej lub skrobi kukurydzianej
50 g daktyli, drobno posiekanych
50 g orzechów włoskich, drobno posiekanych
50 g śliwek suszonych kalifornijskich (jeśli używamy polskich śliwek, należy je wcześniej namoczyć w ciepłej wodzie lub rumie, by zmiękły)

Krem:

150 g masła
100 g cukru pudru
2-3 łyżki dowolnego alkoholu (amaretto, rumu lub spirytusu)
1 czubata łyżka kawy rozpuszczalnej rozpuszczona w 2 łyżkach wrzącej wody lub 3 łyżki bardzo mocnego espresso

Do przybrania: wyspestkowane daktyle, pokrojone orzechy i śliwki, cukier puder

Białka ubijamy z solą na sztywną pianę i powoli, stopniowo wsypujemy cukier, następnie mąkę, kakao i ocet. Na końcu wsypujemy bakalie i mieszamy delikatnie, ale dokładnie, by równo je rozprowadzić.
Na papierze do pieczenia odrysowujemy okręgi (moje miały po ok. 23 cm średnicy). Szpatułką lub szprycą cukierniczą przelewamy masę bezową na papier.

Piekarnik nagrzewamy do 180 st C. Wstawiamy bezę, pieczemy 5 minut, następnie zmniejszamy temp. do 140 st C i pieczemy kolejne 40 minut. Beza ma być chrupka i delikatnie popękać. Czas pieczenia może się różnić w zależności od piekarnika, nie wolno dopuścić do tego, by zaczęła się rumienić za bardzo.

Po upieczeniu pozwalamy bezom dokładnie wystygnąć.

Krem:

Masło kroimy na kawałki i ucieramy z cukrem do białości. Następnie wciąż miksując, dodajemy kawę i rum.
Pierwszy krążek bezowy kładziemy na talerzu odwrotnie niż sie piekł (czyli do góry nogami) i ręką delikatnie go przypłaszczamy. Kładziemy masę, przykrywamy ją drugim krążkiem, tym razem tak, jak się piekł. Delikatnie dociskamy. Posypujemy cukrem pudrem, dekorujemy bakaliami.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation