Kuchnia

Zdrowie na talerzu

prawdziwy barszcz czerwony na zakwasie

Zaczynamy Oczywiście od kupienia buraków (5-6 ładnych sztuk). Jeśli są to zwykłe buraki z warzywniaka (bo do niepryskanych nie mamy chwilowo dostępu), to będą one wymagały usuwającej pestycydy kąpieli. Skórkę na burakach możemy zostawić (co jest zdrowsze) lub obrać (co jest mniej zdrowe choć dopuszczalne, ale mocno brudzi ręce – więc w sumie się nie opłaca), jeśli zaś chcemy skórkę zostawić to dobrze ją wyszorujmy szczotką do warzyw. Końcówki z obu stron ucinamy i kroimy buraki na niezbyt duże kawałki.

Do kiszenia buraków możemy użyć dowolnego naczynia, które nie będzie reagowało z kwasem: tradycyjnej kamionki, dużego szklanego słoja lub naczynia z ceramiki. Naczynie należy sparzyć wrzątkiem i już można kisić.

Kawałki buraków wkładamy do naczynia, dodajemy kilka ząbków czosnku obranego i przekrojonego wzdłuż na pół, szczyptę lub dwie ziaren kminku, 2-3 listki laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego, jak mamy pod ręką to kawałek korzenia chrzanu.

Następnie robimy zalewę: na litr wody dajemy płaską łyżkę soli kamiennej (tej z napisem „do przetworów” na opakowaniu). Wodę można użyć ostudzoną przegotowaną, ale zwykła kranówka też się sprawdza. Dobrze mieszamy zalewę aby rozpuścić sól i zalewamy całość tak aby woda przykryła całą zawartość. Naczynie przykrywamy gazą lub ściereczką, przytrzymujemy gumką recepturką, stawiamy w ciepłym, nieprzewiewnym miejscu (nasze babcie stawiały na górze szafek kuchennych, tam zawsze panuje wyższa temperatura niż na dole, bo ciepłe powietrze jak wiadomo idzie zawsze do góry) i uzbrajamy się w cierpliwość. To trochę potrwa, jakiś tydzień, czasem krócej
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation